Wzrost cen ciepła – czy mamy się czego obawiać?

poniedziałek, 25 lutego 2019

Od początku roku temat wzrostu cen prądu nie schodzi z pierwszych stron gazet. Przygotowana i przyjęta w ekspresowym tempie ustawa wzbudziła liczne wątpliwości nie tylko krajowych ekspertów, ale również Komisji Europejskiej, a Ministerstwo Energii już zapowiedziało jej nowelizację. Zamieszanie na rynku energii na tyle zdominowało debatę publiczną, że umknął inny równie istotny temat, a mianowicie prognozowany wzrost cen ciepła.

Dla gospodarstw domowych to właśnie ciepło, stanowiące ok. 70% zużycia energii w domach i mieszkaniach, jest dużo istotniejszą pozycją w budżecie. Nie ma wątpliwości, że wzrost cen uprawnień do emisji CO2 dotknie również ciepłowników i wymusi na nich podniesienie stawek za ogrzewanie.

 

Co więcej polski sektor ciepłownictwa wymaga pilnej modernizacji, a więc potrzebuje dodatkowego wsparcia finansowego. Mamy jeden z największych w Europie systemów sieci ciepłowniczych – co jest olbrzymim atutem i potencjałem, zwłaszcza w kontekście poprawy jakości powietrza. Niestety ponad 87% systemów ciepłowniczych w Polsce nie można uznać za systemy efektywne w rozumieniu dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej, a jedynie takie mogą otrzymywać pomoc publiczną. Modernizacja sektora ciepłownictwa jest niezbędna również w kontekście krajowej walki ze smogiem – jednym z piętnastu punktów ogłoszonego w styczniu 2017 roku rządowego programu Czyste Powietrze jest wprowadzenie wymogu stopniowego przyłączania do sieci ciepłowniczej budynków, które nie dysponują efektywnym źródłem ciepła.

 

Wzrost cen ciepła, podobnie jak energii elektrycznej, jest obecnie nieunikniony. Możemy się jednak do tego przygotować odpowiednio zarządzając energią w naszych domach. Już dawno powinniśmy wyzbyć się przekonania, że oszczędzanie energii to narzucanie sobie ograniczeń. Wręcz przeciwnie – to wygoda i komfort, to odpowiednie zarządzanie energią, tak aby zużywać ją dokładnie w takiej ilości oraz w czasie i miejscu, w którym jej potrzebujemy. Wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad:

 

  • Nie zastawiajmy grzejników meblami i nie zasłaniajmy grubymi zasłonami – zaburzy to swobodny ruch ogrzanego powietrza. Również głowice termostatyczne powinny być zawsze odsłonięte, tak aby mogły poprawnie mierzyć temperaturę w pomieszczeniu i reagować na jej zmiany.
  • Pamiętajmy, aby każdorazowo przed wietrzeniem pomieszczeń zakręcać głowice termostatyczne, w przeciwnym razie nagły spadek temperatury będzie dla nich sygnałem do zwiększenia przepływu medium grzewczego, co będzie generować większe zużycie ciepła.
  • Wykorzystujmy naturalne źródła ciepła – dzięki czujnikom temperatury głowice termostatyczne zmniejszają dopływ ciepła do grzejnika, gdy temperatura w pomieszczeniu wzrośnie np. w słoneczne dni, w kuchni podczas intensywnego gotowania posiłków, w łazience podczas pracy pralki, czy w pokoju dziennym, gdy mamy gości i w pomieszczeniu znajduje się więcej osób niż zwykle.
  • Obniżajmy temperaturę o kilka stopni w niewykorzystywanych obecnie pomieszczeniach, a także nocą w sypialni. Niższa temperatura podczas snu ma nie tylko pozytywny wpływ na nasze zdrowie, ale również przyczynia się do realnych oszczędności – 1 st. C mniej w pomieszczeniu to nawet do 6% oszczędności energii, jak zapewniają eksperci firmy Danfoss Poland.
     
  • Pamiętając o własnych preferencjach dostosujmy temperaturę we wszystkich pomieszczeniach, tak abyśmy czuli się komfortowo. Większość z nas w łazience potrzebuje wyższej temperatury – nawet ok. 24 st. C, podczas gdy w pokoju dziennym wystarczy nam już 21 st. C, w kuchni 19 st. C, a w sypialni dla zdrowego snu nawet 17 st. C.
  • Wychodząc z domu na cały dzień, wyjeżdżając na weekend, a tym bardziej na tygodniowe ferie obniżajmy temperaturę pomieszczeń o kilka stopni. Przecież gdy rano wychodzimy spod prysznica nie pozostawiamy odkręconej wody tylko dlatego, że wieczorem ponownie będziemy się kapać. Dlaczego, więc pozostawiamy odkręcone grzejniki, kiedy nasz dom przez cały dzień lub kilka dni jest pusty?
  • Pamiętajmy – zimny grzejnik nie musi oznaczać awarii, ale sytuacje, kiedy w pokoju została osiągnięta wymagana przez nas temperatura i termostat zmniejszył dopływ ciepła do grzejnika.
     

Te proste działania mogą pomóc nam oszczędzić średnio ok. 23% energii, a to znacznie więcej niż prognozowany wzrost cen ciepła. Zbyt dużo zachodu? Istnieją również inteligentne systemy zarzadzania energią, które po odpowiednim zaprogramowaniu same uczą się naszego mieszkania. Ustawiamy w odpowiednich przedziałach czasowych wymaganą przez nas temperaturę i po kilku próbach termostaty same będą „wiedziały”, o której godzinie zwiększyć ogrzewanie, tak abyśmy po powrocie do domu zastali oczekiwany przez nas komfort. Termostaty elektronicznie posiadają również funkcję otwartego okna, dzięki którym wyczuwają gwałtowny spadek temperatury i na pół godziny zamykają dopływ ciepła do grzejnika. Dodatkowo możemy nimi sterować przy użyciu aplikacji w telefonie, a to oznacza, że wracając kilka dni wcześniej z zimowego wyjazdu możemy zdalnie zmienić ustawienie termostatów i zastać cieplutkie mieszkanie, mimo że przez całą naszą nieobecność temperatura była obniżona o kilka stopni, a my dzięki temu istotnie zmniejszyliśmy nasz rachunek za ogrzewanie.

 

Oczywiście najskuteczniej zarządza się ciepłem w budynku efektywnym energetycznie – z dobrze ocieplonymi przegrodami zewnętrznymi, odpowiednią stolarką i efektywnym źródłem ciepła. Kontrola przepływu energii wewnątrz budynku jest kolejnym istotnym filarem efektywności energetycznej budynku. Warto zatem również o to zadbać pamiętając, że właściciele domów jednorodzinnych mogą ubiegać się o dofinansowanie lub w zależności od progów dochodowych o ulgę podatkową we wznowionym ostatnio naborze wniosków na ogólnokrajowy program Czyste Powietrze. Wsparciu podlegają inwestycje związane z termomodernizacją, wymianą źródeł ciepła, przyłączeniem do sieci ciepłowniczej oraz zakupem i instalacją urządzeń zapewniających efektywne zarządzanie ciepłem w domu.